www.lostdharma.fora.pl

Alex

-Spokojnie- odparła , widząc że dziewczyna denerwuje sie.- Ja siedze... o tutaj!- powiedziała widząc Matta i Sue. Usiadła obok nich.

Skrzynia

Spojrzał na Lary, która siadała obok nich, wraz z tą płomiennowłosą. Uśmiechnął się ciepło i serdecznie w ich kierunku

Alex

Zapowiada sie miły lot- powiedziała uśmiechnięta spoglądajac na Sue i Matta.

Skrzynia

- Nie da się ukryć. Nawet nie zauważymy, kiedy będziemy na miejscu. - usadowił się wygodnie na fotelu i wyjrzał przez okno. Na pasach startowych panował olbrzymi ruch. Samoloty co chwila lądowały i startowały. Czekali tylko na start i za chwilę mieli się wznieść w powietrze.

Candy_Lie

"Miły lot" - słowa Alex obiły się o jej umysł, a ona mimowolnie skrzyżowała palce i przybliżyła się do okna, przyklejając czubek swojego nosa do szyby. Za kilka godzin będzie w Los Angeles i go odnajdzie, a potem wszystko się ułoży. Przynajmniej taką miała nadzieję.
Gdy samolot powoli ruszył, dziewczyna opadła na fotel i cicho westchnęła.

Looka

-przepraszzam.-Looka szła przez wąski korytarz pokładowy. W końcu usiadła na jednym z miejsc przy oknie, a George opadł na siedzenie obok niej.

Alex

Samolot po chwili wystartował. JEszcze jakaś stwerdessa tłumaczyła jak zachować bezpiecenstwo . I juz znaleźli sie w przetworzach.

Skrzynia

- Sue, podasz mi Walkmana? Mam ochotę posłuchać muzyki w czasie podróży. - spytał cicho siostrę. Nie przepadał za lataniem. Mogliby popłynąć łodzią, albo coś takiego. Ale trudno. To tylko kilka godzin w powietrzu. Nic wielkiego. Zanurzył się głębiej w fotel.

Alex

Jasne- powiedziała i podała mu odtwarzacz z uśmiechem.

Alex nie cierpliwiła się. Nudziły ją loty samolotem

Candy_Lie

Dziewczyna po chwili zamknęła oczy i starała się zbytnio nie myśleć, że leci samolotem tysiąc metrów nad ziemią, a może i wyżej... Zwykle to pomagało, zwykle jednak nie dziś.

Skrzynia

- Dzięki. - wziął od niej odtwarzać. Szybko założył słuchawki na uszy i włączył urządzenie. W jego uszach popłynęła muzyka. Zamknął oczy i wtopił się w gamę dźwięków. Pięknie. Teraz zapomniał o nieznośnym dyskomforcie podróży samolotem.

Alex

sue rozglądała się , nie lubiałą siedzieć tyle czasu spokojnie.

Candy_Lie

Aż nagle...z głośników odezwał się spokojny głos stewardessy:
- Prosimy o zapięcie pasów.

Ivrin drgnęła i otwarła oczy. Te słowa nigdy nie oznaczały czegoś dobrego - przynajmniej jak dla niej. Dziewczyna pospiesznie wykonała polecenie i wyjrzała przez okno, wprost na metalowe skrzydło samolotu.

Alex

Alex z sue zapięły pasy bezpieczenstwa. Alex westchnełą i przyczymała sie czegos.

Candy_Lie

Na wąskich fotelach siedziało się niewygodnie, tym bardziej, że coraz mocniej dawały o sobie znać turbulencje. Ktoś krzyknął, gdy stalowy ptak gwałtownie zadrżał. Gdzieś jakby z oddali dobywał się szloch dziecka oraz kojący głos matki, która uśmiechała sie uspokajająca chcąc dodać sobie odwagi, której jej brakowało. Inni pasażerowie siedzieli cicho zaciskając mocno powieki i trzymając w dłoni, dłoń ukochanej osoby. Niektórzy opróżniali swoje szklaneczki szybciej niż zwykle. Kilka najmłodszych osób siliło się na śmiech.
Metalowe skrzydło samolotu drżało przy gwałtowniejszych podmuchach wiatru, gdy maszyną wstrząsały kolejne turbulencję. A co jeżeli skrzydło pęknie, niczym oderwana od ciała kończyna i wszyscy zginą?
Nagle ktoś ponownie krzyknął, a gdzieś blisko ktoś szepnął: "Zginiemy". Samolot gwałtownie drgnął, a maski z tlenem wyskoczyły na spanikowanych pasażerów, którzy już nie panowali nad swoimi emocjami.

Czerwonowłosa drgnęła. Sama należała do tych osób, które milczały kurczowo ściskając pas lub kogoś dłoń. Czuła jak żołądek podchodzi jej do gardła, a panika ogarnia każdą cząsteczkę ciała.