www.lostdharma.fora.pl

Alex

Laryssa usiadła przy barze i zamówiła sobie, szklaneczkę soku pomarańczowego. Jeszcze miała czas do odlotu jej samolotu. Przewiesiła gitarę oraz bagaż podręczny na krześle. No i w końcu dostała swoje zamówienie z zieloną słomeczką .

Skrzynia

Do baru wszedł wysoki, szczupły, długowłosy blondyn w towarzystwie troszkę niższej od siebie, bardzo podobnej do siebie dziewczyny, o włosach identycznego odcieniu sięgających jej do pasa. Każde z nich miało bagaże. Powoli podeszli do baru i zajęli miejsca.
- Dwa soki pomarańczowe, ze świeżych owoców, jeśli można - powiedział Matthew do barmana, po czym zwrócił się do siostry - Sue, to w przyszłym roku też tutaj przyjedziemy?
- Oczywiście, że tak - głos dziewczyny tryskał entuzjazmem - ale tym razem chciałabym pojeździć trochę po Australii Jeepem.
- Jasne, czemu by nie. Tylko pamiętaj o tym, żeby mnie nie pościć z torbami. Poza tym wiesz, że ojciec nie będzie zachwycony, że po raz kolejny zabiorę cię z Tofino.
- Wiem, niestety - jej mina zrzedła - Ale mimo tego, że wyjechałeś, jest z ciebie dumny.
- Taak. - jego twarz też wyraźnie posmutniała - NIe mógłbym tam usiedzieć. Dobrze o tym wiedział. Ale trudno. nie mówmy o tym. - W tym momencie zobaczył dziewczynę siedzącą koło nich, miała przy sobie gitarę. - spójrz, kolejna młoda zdolna - powiedział momentalnie promieniejąc.

Alex

W pierwszej chwili, nie zwróciła na nich uwagi. Była pogrążona w myślach.
Cieszyła się , że w końcu da się zapłaci za 2 operacje matki.
Będzie zdrowa! Koniec smutków!
Sok się skończył i właśnie wtedy rozejrzała się zauważając nowo przysiadłych .
Ciekawe dokąd lecą pomyslała.

Skrzynia

- Przepraszam, że przeszkadzam, ja wiem, że nie powinienem, ale możesz mi coś zagrać na gitarze - zwrócił się Matthew do dziewczyny siedzącej obok - uwielbiam słuchać jak ktoś gra.
- Przestań - wcięła się Susan - Na pewno ma lepsze rzeczy do roboty niż zabawianie ciebie. - spojrzała z pogardą na brata.
- Cicho Sue. Ile razy mam Ci powtarzać, że niegrzecznie jest się wtrącać w czyjąś rozmowę.
- A ty zapominasz, że nie jestem już twoją maleńką siostrzyczką, tylko dorosłą dziewczyną...
- Tak, tak... Skończyłaś osiemnaście lat i myślisz, że wielka dama z ciebie... A teraz cisza...
- Niech Ci będzie
- Przepraszam za nią, zawsze lubi ponarzekać. To wracając, mogłabyś mi coś zagrać? - spojrzał błagalnie na dziewczynę siedzącą obok nich przy barze.

Alex

Dziewczyna zaśmiała się cicho. Była lekko zażenowana.
-Mam grac tak przy wszystkich?-zapytała z głupim uśmieszkiem na twarzy- niektórym to może się nie spodobać. - zaśmiała się cicho.
Spojrzała najpierw na dziewczynę a później na mężczyznę.

Skrzynia

Matthew uśmiechnął się - ludzie doceniają ciężki wysiłek i piękno. Założę się, że masz talent i mnie nie zawiedziesz.
Zza jego pleców wychyliła się dziewczyna i ściszając teatralnie głos zwróciła się do rozmówczyni - Zagraj mu, bo inaczej nigdy nie da Ci spokoju. Zresztą wie, co mówi. - uśmiechnęła się i ponownie schowała się za plecy brata.

Alex

-hm.. no niech będzie- lekko się uśmiechnęła i wyciągnęła gitarę z pokrowca.
Usadowiła się wygodnie i ułożyła gitarę .Delikatnie opuszkami palców przejechała po gitarze. Po chwili rozkręciła się , spod gitary wydobywała sie dość spokojna i piękna muzyka.Laryssa miała spuszczoną głowe.

Skrzynia

Matthew i Sue siedzieli w ciszy i wsłuchiwali się w muzykę... Piękną muzykę płynącą z gitary. otrzymali swoje zamówienie, lecz żadne z nich nawet nie drgnęło. w milczeniu podziwiali kunszt dziewczyny.

Alex

Przerwała i podniosła głowę by spojrzeć na nich. Ludzie się na nią patrzeli . To było trochę dziwne. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Milczała.

Looka

Do sali z impetem weszła Looka. W dużym kapeluszu, ubrana w srebrne legginsy, wysokie buty i białe futro. Rozejrzała się w ignorancki sposób i ruszyła twardo przed siebie, wystawiając ręce na boki, dając tym samym znak ludziom, żeby się rozsunęli. Za nią szybko szedł młody, wysoki blondyn w garniaku. Jej chłopak od poleceń. W końcu przystanęła przy barze i podparła się rękoma, stojąc w wystudiowanej pozie, jak do zdjęć.
-George, zamów mi wodę z lodem i z cytryną. Czy wyglądam jak normalny turysta, jak wiesz...-ściszyła głos.-...normalna dziewczyna.?
-oczywiście-przytaknął George i złożył zamówienie. Nie mógł uwierzyć, że Looka była taka głupia i dała się nabrać na tę bajeczkę, z przygotowaniem do roli. I jeszcze "starała się" zachowywać normalnie.

Skrzynia

Ciszę przełamał Matthew - Jak się nazywasz? Bo to co zagrałaś było zwyczajnie piękne.

Alex

-Laryssa- powiedziała cicho lekko się uśmiechając - i serdecznie Ci dziekuję. No i bardzo chętnie poznam wasze imiona- dodała jeszcze po krótkiej chwili namysłu . Rozejrzała sie i zobaczyła dziwnie ubraną dziewczynę , zrobiła wielkie oczy i wrodziła do rozmówcy wzrokiem,.

Looka

Do Looki podbiegła jakaś mała dziewczynka ciągnąc za sobą lekko poirytowaną mamę.
-przepraśam, Ty jesteś Looka.?-zapytała piskliwym głosem, drżąc z emocji. Lagoon pochyliła się nad nią. Przepadała za fanami.
-tak kochanie, to ja.
-m..m...mogę zdjęcie.?-zapytała mała i przejęła się, czy jej ulubiona gwiazda się zgodzi. Looka udała, że myśli (dosłownie), ale już po chwili kucnęła obok małej.
-wiesz, ćwiczę do roli normalną dziewczynę, ale dla Ciebie zrobię wyjątek. Dla fanów wszystko.-i uśmiechnęła się do obiektywu.

Skrzynia

- Ja jestem Matthew Chester, a to...
- Ja nazywam się Susan, ale możesz mi mówić Sue. Jestem jego siostrą. - wcięła się dziewczyna
- Tak, właśnie. To moja młodsza siostra. Co porabiasz w Australii? Nie chcesz mi chyba powiedzieć że taka zdolna młoda dziewczyna jak ty, marnuje się tutaj. - zaobserwował poruszenie w ludziach przebywających w barze. Powodem zamieszania była ta celebrytka, którą nie raz już widywał. Jak ona była? Looka? Tak, chyba tak. Urocza scenka wręczania autografów. Tylko tego tutaj brakowało.

Alex

-Powiedzmy że trochę koncertowałam- uśmiechnęła się i znów spojrzała na Looke- dziwne że taka gwiazda podróżuje zwykłym samolotem- powiedziała przyglądając sie dziewczynie .