www.lostdharma.fora.pl

Skrzynia

Delikatnie opuścił opuszki palców na struny. Pierwsze kilka dźwięków było niepewnych, delikatnych cichych. Sprawdzał gitarę. Solidna, dobre struny. Co by tu zagrać. Bo chwili melodia sama płynęła z pudła. Jedna z jego ulubionych ballad powinna być OK. Znajdowała się na jego pierwszym krążku i liczył na to, że nikt nie rozpozna jego utworu.

Alex

-Niesamowite- wyszeptała cichutko wsłuchując sie w muzykę. Przymknęła po chwili oczy . Słuchała i słuchała przepięknej muzyki wydobywającej się z gitary .

Skrzynia

- Nie wiem czy takie niezwykłe. Zwyczajna gra - powiedział nie przerywając gry na gitarze. Szczerze powiedziawszy to tylko jedna z wielu zwyczajnych piosenek, których jest pełno na tym świecie.
Nie przerywał grania. Palce zręcznie tańczyły po gryfie, melodia płynęła coraz dalej, zataczając coraz większe kręgi, niosąc się po całym barku.

Alex

Ludzie przystawali i patrzeli na Matta. Lary uśmiechnełą sie i otworzyła oczy spoglądając na gryf.
-A może zaśpiewasz do tego?

Skrzynia

- Ja, no w sumie znam tekst, ale... - nie przestawał grac. Nie wiedział. Z głębi serca chciał - No niech będzie - poczekał aż sekwencja dźwięków rozpocznie się od nowa i zaczął śpiewać swoją balladę. Balladę o nieszczęśliwej miłości. Jego głos, melodyjny a zarazem twardy wypełnił powietrze. Słowa układały się w jeden spójny tekst...

Alex

Patrzała na niego z podziwem. Nie odzywała sie . Nie chciała mu przerwyac i przeszkadzać. WPatrzywałą się w giarę.

Skrzynia

Wreszcie skończył. Piosenka dobiegała końca, przestał już śpiewać i tylko ostatnie nutki płynęły w przestrzeń świadcząc o tym, co się przed chwilą tutaj działo. Oddając dziewczynie gitarę spytał - No i jak się podobało?

Candy_Lie

Usiadła gdzieś z boku, nieopodal baru, przyglądając się spod przymrużonych powiek osobą, które ją mijały. Starsi. Młodsi. Uśmiechnięci. Podenerwowani. Cała maskarada uczuć.
Zerknęła nerwowo na zegarek i pogrążyła się w myślach.

[przepraszam, że przerywam wam waszą rozmowę ale chciałam ulokować, gdzieś swoją postać.]

Alex

-Niech zgadnę. Sam to napisałeś?! - zapytała sie podekscytowanym głosem.- To było naprawdę niesamowite- zaklaskała w ręce.

Skrzynia

- E tam, od razu niesamowite. Zwyczajna piosenka, napisana przez zwykłego faceta. Nic nadzwyczajnego, szczerze mówiąc - lekko się zmieszał. Nigdy nie uważał tego co pisał, albo co grał za coś niezwykłego, toteż pochwała dziewczyny jednocześnie go ucieszyła jak i speszyła.

Alex

-Strasznie mi sie podobało i tym ludzią chyba też- wskazła na rozchodzących się już ludzi.

Skrzynia

- Ludzie czasami przeceniają twoje umiejętności. Ale chyba o to chodzi, żeby się wspierać w społeczeństwie. - wewnątrz się ucieszył, że jeszcze nikt nie domyślił się kim jest. Całe szczęście. Inaczej całe wakacje trafiłby szlag. Coraz bardziej darzył sympatią młodą gitarzystkę.

Alex

Przejechała palcami po gryfie i schowała gitarę.
-Poprzez muzykę możemy pomagać , nawet osobą których nie znamy. W końcu kiedy jesteśmy smutni to najczęściej słuchamy jej. Odpręża nas. Ja wiem że moje słowa mogły zabrzmieć trochę przeceniającą. Naprawdę słuchając twojego utworu miałam ciarki na ręce!- spieła włosy gumką.

Skrzynia

- Dziękuję, chociaż to dalece posunięta pochwała. Swoją drogą każdy z nas ma talent, tylko nie każdy potrafi go właściwie wykorzystać. - uśmiechnął się w kierunku rozmówczyni. - Pozwolisz, że ja zapłacę za twój rachunek?

Alex

Spojrzała na niego zaskoczona.
-Oczywiście że nie -uśmiechnęła sie lekko.